Wednesday Aug 14, 2024
Doktor Wszechwiedzący
Żył sobie niegdyś ubogi chłop. Nazywał się Rak. Pewnego razu pojechał on do miasta z wozem drewna i sprzedał je za dwa dukaty pewnemu doktorowi. Kiedy przyszedł po pieniądze, doktor siedział właśnie przy obiedzie. Chłopu tak się spodobało piękne nakrycie i wspaniałe jedzenie, że zapytał doktora, czy i on nie mógłby zostać doktorem.
- O, tak - odparł doktor - to bardzo łatwo.
- A cóż mam robić w tym celu? - zapytał chłop.
- Najpierw kup sobie elementarz, taki, w którym w środku jest piękny kogut. Potem sprzedaj wóz i woły, a za otrzymane pieniądze kup sobie ubranie, sprzęty i wszystko, co jest potrzebne doktorowi. Wreszcie każ sobie wymalować szyld z napisem: ,,Ja jestem doktor Wszechwiedzący'' i przybij go sobie nad drzwiami.
Chłop uczynił wszystko, co mu doktor kazał Kiedy tak sobie jakiś czas podoktorował, ukradziono pewnemu bogatemu panu wielką sumę pieniędzy. Wówczas powiedziano mu, że w tej a tej wsi jest niejaki doktor Wszechwiedzący, który z pewnością będzie wiedział, gdzie są pieniądze. Pan kazał natychmiast zaprząc do powozu, pojechał do wsi i zapytał chłopa, czy to on jest doktorem Wszechwiedzącym.
- Tak, to ja - odparł chłop.
- Więc pójdź ze mną i znajdź mi skradzione pieniądze.
- Dobrze, ale Magda, moja żona, też musi pójść.
Pan zgodził się i zabrał ich oboje do powozu. Kiedy przybyli do pałacu, stół był nakryty do obiadu i pan poprosił chłopa, aby zjadł z nim razem.
- Dobrze - odparł chłop - ale Magda, moja żona, też musi jeść z nami.
Pan zgodził się i zasiedli wszyscy troje do stołu.
Kiedy pierwszy sługa wniósł półmisek z jadłem, chłop trącił żonę łokciem i rzekł:
- Magda, to pierwszy!
Miał na myśli pierwszy półmisek. Sługa zaś sądził, że to ma znaczyć:
- To pierwszy złodziej!
A że był nim rzeczywiście, zląkł się bardzo i wyszedłszy z pokoju rzekł do swoich kompanów:
- Ten doktor wie wszystko, źle będzie z nami. Powiedział, że jestem pierwszy.
Drugi sługa nie chciał wejść do pokoju, ale musiał. A gdy się zbliżył z półmiskiem, chłop trącił żonę i rzekł:
- Magda, to drugi!
Sługa zląkł się i jak najszybciej umknął z pokoju.
Nie lepiej poszło trzeciemu, a chłop rzekł znowu:
- Magda, to trzeci!
I ten sługa prędko wybiegł z pokoju.
Czwarty sługa wniósł zamkniętą wazę, a pan chcąc wypróbować doktora Wszechwiedzącego zapytał, co jest w wazie. A były tam raki. A chłop, nie wiedząc o tym i nie widząc dla siebie ratunku, jęknął:
- O, ja biedny Rak!
Gdy to pan usłyszał, zawołał:
- Teraz widzę, że naprawdę wiesz wszystko, będziesz więc wiedział także, gdzie są moje pieniądze!
Ale sługa przeląkł się tak bardzo, że mrugnął na chłopa, aby wyszedł na chwilkę z pokoju. W korytarzu podeszli doń czterej słudzy i wyznali, że to oni ukradli pieniądze, ale oddadzą je chętnie, byleby doktor nie zdradził ich przed panem. Zaprowadzili go też na miejsce, gdzie ukryte były pieniądze. Doktor zgodził się na to i wrócił do pokoju, siadł przy stole i rzekł:
- Panie, teraz poszukam w swej księdze, gdzie są pieniądze.
Piąty zaś sługa zakradł się do pieca, aby podsłuchać, czy doktor wie naprawdę wszystko. Doktor zaś otworzył swój elementarz i począł szukać koguta. A że nie mógł go znaleźć, mruknął pod nosem:
- Siedzisz tam, ale będziesz musiał wyleźć.
Gdy to usłyszał sługa, który siedział w piecu, wyskoczył przerażony i zawołał:
- Ten człowiek wie wszystko!
Teraz doktor Wszechwiedzący pokazał panu, gdzie są ukryte pieniądze, ale nie rzekł nic, kto je ukradł. Obydwie strony wynagrodziły go sowicie i wkrótce stał się on sławnym człowiekiem.
Ten odcinek został udostępniony przez Podbean.com.