Wednesday Aug 14, 2024

Sezamowa góra

Żyło sobie dwóch braci, jeden bogaty, a drugi ubogi. Bogaty nie dawał ubogiemu nic, toteż ubogi z trudem zarabiał na utrzymanie handlując zbożem. Wiodło mu się tak źle, że często nie miał nawet suchego chleba dla żony i dzieci.
Pewnego razu jadąc ze swym wózkiem przez las ujrzał ubogi brat wysoką, nagą górę, a że nigdy jej jeszcze nie widział, przystanął, aby się jej przyjrzeć.
Kiedy tak stał, zobaczył dwunastu dzikich, rosłych mężów. Domyślił się, że są to zbójcy, zepchnął więc wózek w krzaki, wlazł na drzewo i czekał, co się stanie.
Tymczasem zbójcy zbliżyli się do góry i zawołali:
- Sezamie, Sezamie, otwórz się!
W tejże chwili góra otworzyła się pośrodku, a skoro zbójcy weszli do wnętrza, góra zamknęła się natychmiast. Po chwili jednak otworzyła się znowu, a dwunastu zbójców wyszło niosąc ciężkie wory na plecach.
Teraz zawołali:
- Sezamie, Sezamie, zamknij się!
I góra wnet się zamknęła, a zbójcy odeszli.
Kiedy ubogi stracił ich zupełnie z oczu, zszedł z drzewa, a ciekaw, co mogła kryć w swym wnętrzu tajemnicza góra, stanął przed nią i zawołał:
- Sezamie, sezamie, otwórz się!
Góra natychmiast rozwarła się przed nim. Ubogi wszedł do wnętrza i ujrzał, że góra pełna jest złota i srebra, pereł i drogich kamieni. Z początku biedak nie wiedział, co ma robić, wreszcie jednak napełnił sobie wszystkie kieszenie złotem, ale pereł i klejnotów nie tknął.
Kiedy wyszedł na zewnątrz, zawołał:
- Sezamie, sezamie, zamknij się!
I góra zamknęła się wnet, a on pojechał ze swym wózkiem do domu.
Teraz nie potrzebował się już troszczyć o chleb, gdyż za swoje złoto mógł żyć spokojnie z żoną i dziećmi i hojnie rozdawać jałmużnę.
Kiedy się pieniądze wyczerpały, poszedł do brata, pożyczył od niego miarkę i nabrał sobie w sezamowej górze złota. Ale drogocennych kamieni i innych skarbów nie tknął.
Kiedy po raz trzeci szedł po złoto do sezamowej góry, znowu pożyczył sobie miarkę od brata. Ale bogaty dawno już zazdrościł mu dostatku nie mogąc pojąć, skąd ubogi brat czerpie pieniądze. Użył więc podstępu i wysmarował miarkę smołą, a gdy ją dostał z powrotem, ujrzał sztukę złota, która przylepiła się do smoły.
Poszedł więc do brata i zapytał:
- Co mierzyłeś tą miarką?
- Żyto i jęczmień - odparł ubogi.
Na to bogaty pokazał mu znalezioną sztukę złota i zagroził, że jeśli mu nie wyzna, skąd czerpie swe złoto, zaskarży go do sądu. Opowiedział mu więc ubogi o wszystkim, a bogaty kazał natychmiast zaprząc konie i pojechał, zamierzając lepiej wykorzystać okazję i nazwozić sobie zupełnie innych skarbów.
Stanął więc przed górą i zawołał:
- Sezamie, sezamie, otwórz się!
Góra otwarła się, a bogaty wkroczył do wnętrza. Gdy ujrzał ukryte tam skarby, długo nie mógł się zdecydować, po co najpierw sięgać. Wreszcie zarzucił na plecy worek klejnotów i ruszył uradowany do wyjścia. Ale z wielkiego wrażenia zapomniał imienia góry. Nazywał ją różnymi imionami, ale żadne nie było prawdziwe i góra nie otworzyła się. Ogarnął go strach, ale im dłużej się zastanawiał, tym bardziej myśli mu się plątały, ze wszystkich skarbów nie miał żadnego pożytku.
Wieczorem góra rozwarła się nagle i do wnętrza weszło dwunastu zbójców. Kiedy ujrzeli bogatego, zaśmiali się i zawołali:
- Mamy cię nareszcie, ptaszku! Myślisz, iż nie spostrzegliśmy, że już tu trzy razy wchodziłeś? Ale nie mogliśmy cię złapać. Teraz jednak nie wymkniesz się nam już!
Bogaty zawołał:
- To nie ja, to mój brat!
Ale na próżno zaklinał się, błagając o darowanie życia, zbójcy na nic nie zważając ucięli mu głowę.

Ten odcinek został udostępniony przez Podbean.com.

Copyright 2024 Podbean All rights reserved.

Podcast Powered By Podbean

Version: 20240731